no więc jestem wreszcie w Afryce takiej, jakiej szukałam, za jaką tęskniłam, której przeczucie przychodziło w snach… dziś rano przyjechaliśmy do Layoune w Saharze Zachodniej, nieistniejącej na mapie, bo pod zaborem marokańskim /efektem tego są punkty kontroli policyjnej co kilkanaście km na jedynej przejezdnej drodze, łączącej północ i południe Maroko, którą to drogą przyjechaliśmy tutaj…
Autor: admin
29 styczeń
…i tak kolejna „godzina zero” nadeszła. plecak spakowany. włosy umyte. następna kąpiel – w Afryce. czekałam na ten wyjazd 6 lat. przez ten czas zdążyłam zobaczyć Indie, Ladakh, Tajlandię, Wietnam, Kambodże, Laos, Birmę – wszystko dlatego, że bałam się wrócić do Afryki; bałam, bo byłam tam bardzo szczęśliwa. bo był tam czar i magia. bo…