jest godzina 6.oo. nad Afryką wstaje kolejny dzień, tym razem poranek Wielkanocny. siedzę na tarasie misji katolickiej w Duali i właśnie przed chwilą zgasiłam ostatnie światła, już niepotrzebne. ta szarość za chwilę zmieni się w złotą zieloność. na razie wstałam ja i ptaki. i Wojtek, który przed paroma minutami odjechał na lotnisko – leci do…
Kategoria: Afryka po raz drugi /2005/
25 marzec – godz. 9.14
powiedziałam – moje prywatne ‚trzęsienie ziemi’ przeżyłam dzięki marzeniu o Afryce. Ktoś powiedział – ‚ołtarzyk Afryki’. Ktoś powiedział – nie wchodzi się do tej samej rzeki. Ktoś powiedział – uzależnienie od podróży. powiedziałam – konfrontacja z marzeniem. a Afryka po prostu jest. niezależna od niczego i od nikogo. absolutnie piękna. jeszcze 4 dni. znów mam…
24 marzec – godz. 16.37
przekraczanie granicy Niger-Chad. znów trudno opisać, bo to jest nieprzekładalne na nasze schematy myślenia. spróbuję poprzez opis faktów: – brak jakiegokolwiek stałego transportu – właściwie brak dróg; są ruiny drogi zbudowanej wieledziesiąt lat temu przez Francuzów, ale obecnie nie da się tędy przejechać; szlak prowadzi cały czas przez pistę i piachy – brak jakiejkolwiek bazy…
15 marzec – godz.18.58 – Czad
najpierw sprostowanie – ci, którzy liczą, pewnie wyłapali już błąd: ciężarówka – to czas od 14.00 jednego dnia do 21.00 następnego dnia, a to daje 31,5 godz. a nie 17,5 jak napisałam. kochani – 31,5 godziny!!! ———————————————————————- od wczoraj wieczorem jestem w Ndjamena czyli w Chadzie. jechaliśmy tu 3 dni, ale to cała opowieść. tymczasem…
9 marzec – godz. 16.54 – list do Pana B.
napisałam długi list. opisałam mój świat, Agadez, targi wielbłądów, pustynie Tenere. opisałam moje miejsce; że jest, że znalazłam swoje miejsce na ziemi, do którego prowadziły wszystkie moje drogi. i – nie poszło, list został wysłany nie wiem gdzie. nie dostaniecie go więc. może kiedyś jeszcze czas pozwoli go odtworzyć. Afryka nie chce się dzielić mną….
28 luty – godz.20.07 – Niger
postój w kolejnej wiosce Dagonów. czekamy na kierowcę, który poszedł odwiedzić swoją rodzinę. jest chyba 50st.C! siadam na kamieniu pod drzewem i natychmiast otacza mnie gromada dzieci. tak, dzieci w Afryce są wszędzie, wszędzie jest ich pełno, zawsze to one najszybciej i najśmielej nawiązują kontakt, ale w tej grupie i tym razem jakoś szczególnie trzymają…